Witam serdecznie na moim blogu.

2012-01-16

Papa is the BEST

Witam,
Obiecałam, że pokażę Wam prezenty jakie otrzymałyśmy kiedy nasz tatuś zawitał na święta. Nasza Pusia dostała taki cudowny smoczek z łańcuszkiem. Można przypiąć  go do ubrania i zmniejsza to częstotliwość upadania na ziemię. O dziwo nasza Kruszynka nie miała problemu z wzięciem go do buzi i służy nam tak samo często jak jej ulubiony biało-różowy smoczek z NUK. Dodatkowo jest podpisany i nie można go pomylić, tak jak często zdarza nam się, kiedy przyjedzie Pusi kuzyneczka. I oczywiście jest wspaniałą zabawką, którą uwielbia się bawić. 



Muszę wam powiedzieć, co ostatnio zauważyłam. Jakie te dzieciaki są bystre. Pusia odkryła, że jak coś wypuści z ręki to nie poleci w górę i nie przyklei się do sufitu, ale wyląduje na podłodze koło nogi mamy czy babci i chcąc nie chcąc trzeba się po to schylić. Mała cwaniara już się tak wyszkoliła, że wszystko leciało jej  z rąk. Ale ja postanowiłam być sprytniejsza od niej i łapałam zabawki w locie. Nie wyobrażacie sobie jaka miała wściekłą minę, że popsułam jej zabawę. 
Kochana spryciula :*
Pozdrawiam

2012-01-02

Ja wierzę w Świętego Mikołąja, a Ty?

Nie uwierzycie jaka cudowna przygoda przytrafiła nam się na święta. Jak pisałam w poprzednim poście, w tym roku nie przygotowywałam się nic do świąt, ponieważ miało nie być z nami mojego kochanego męża. Ja wysłałam nawet sms-a do Mikołaja, który w radio RMF MAX rozdawał prezenty, że chciałabym dostać 2 bilety do Szwajcarii, żeby móc te święta spędzić razem. Mikołaj nie odpisał, pewnie mu pieniędzy na koncie brakło przy świętach. Nawet nie wiecie, jak obojętnie podchodziłam do świąt, nic mnie nie cieszyło, a Pusia tak jakby to wyczuwała i też straciła trochę swojej radości. 
Aż tu pewnego dnia, gdy wróciłam z zakupów w domu po nie do końca ubraną choinką znalazłam najpiękniejszy prezent jaki mogłam sobie wyobrazić. Mój Mąż czekał na mnie z Pusią na rękach. 
On już w 3 dzień po wyjeździe wiedział, że będzie mógł przylecieć na same święta do Polski, a mnie cały czas wkręcał. Ja naiwna jeszcze tego dnia czekałam na niego na skypie jak co dzień po obiedzie. A on już dawno był w drodze do domu. 
I jak tu nie wierzyć w Świętego Mikołaja?
Dodatkowo przywiózł ten Mikołaj prezenty, którymi pochwalę się, jak tylko je znajdę, bo po świętach gdzieś już się zawieruszyły. 

Rok 2012!

Niech to będzie dla nas wszystkich cudowny rok. Oby był tak samo dobry jak poprzedni, albo jeszcze lepszy.