Witam serdecznie na moim blogu.

2011-04-10

Piernik na niedzielę

Dziś chciałabym Wam pokazać mój pierwszy UDANY wypiek od 9 miesięcy, czyli od czasu kiedy wprowadziłam się do mojego A. i do teściowej jednocześnie. Na samym początku chciałam pokazać się z tej lepszej strony i kilka razy "próbowałam" upiec jakiegoś placuszka. Niestety zawsze kończyło się klęską: biszkopt za bardzo wyrósł, a następnie opadł poniżej poziomu morza, masy do placków nie chciały zastygać. No po prostu jakieś fatum nade mną wisiało. Poddałam się z pieczeniem, aż do wczoraj.





Warunek był jeden, nikogo nie mogło być w kuchni, żeby mi nie przeszkadzać. Mój anty-talent do pieczenia znany jest już w rodzinie, co innego kiedy trzeba przygotować jakiś pyszny obiad, ale to mam po prostu w genach po mojej kochanej mamusi.Jednak wszyscy powtarzali, nie poddawaj się, no i nie poddaję się. Próbuję...
A reszka smakuje.
Idealnie pasuje do niedzielnej kawy.




Przepis na tego piernika znajdziecie poniżej.


Piernik 

1 szklanka cukru
1 szklanka miodu
1/2 kostki margaryny
6 jaj
2 szklanki mąki
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka cynamonu
przyprawa do piernika
1 szklanka śmietany

Margarynę roztapiamy z cukrem i miodem, dodajemy przyprawę do piernika. Potem wlewamy śmietanę i zagotowujemy. Ciasto odstawiamy, aby ostygło. Do zimnego dodajemy żółtka, mąkę, sodę i cynamon, na końcu dodajemy pianę z białek. 
Piec ok 1 godziny w temperaturze 180 st.C.
Na koniec przekroiłam piernika wzdłuż i posmarowałam powidłem wiśniowym. A na wierzchu posypałam dla kontrastu białym pudrem.


Prawda, że bardzo łatwy przepis? Życzę wszystkim miłego niedzielnego popołudnia.
Pozdrawiam
ELLEdi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz