Witam serdecznie na moim blogu.

2014-12-30

Święta w Szwajcarii, cz. 1 - Lucerna

Dzień dobry dla tych którzy właśnie wstali i dobry wieczór dla tych którzy jeszcze nie śpią. 
Moją serię związaną z wyjazdem do Szwajcarii zacznę tak troszeczkę od środka, o od wycieczki do najpiękniejszego miasta Szwajcarii czyli Lucerna (Luzern). Bez zbędnych słów zapraszam do mini fotorelacji. 









Makieta miasta z XVIII w.

Pozdrawiam 

2014-12-14

Czas (nie) spokoju przedświątecznego

Idą święta, a ja spać nie mogę, jak pomyślę, że to pierwsze nasze święta bez najbliższych. Tylko On, Ona i Ono na obcej ziemi. Pierwszy raz tak. Tyle przygotowań. I nie wiem czy ubierać choinkę w tym roku czy nie? dlatego przesyłam Wam wspomnienia z ubiegłego roku.


Choinka w donicy po świętach wylądowała na naszej działce i rośnie dziś jako jedno z pierwszych drzewek przed naszym wymarzonym domkiem.



Inne dekoracje



Życzę Wam spokoju w tym czasie oczekiwania.

Pozdrawiam 




2014-08-24

Przedszkole... to już??

O rety, to już, jeszcze tylko tydzień i moja duża pannica lat 3 i 3 tygodnie pójdzie do przedszkola. Jakoś jeszcze nie zdążyłam się z tą myślą oswoić a tym bardziej przygotować jej wyprawkę. Na blogach innych mam aż kipi od poradników co warto dziecku przygotować, co kupić, w co wyposażyć. Coś tam podglądamy, podczytujemy, ale jeszcze nic nie przygotowujemy. Mamy wakacje i dopiero pod koniec tygodnia zaczniemy się martwić. A tym czasem relaksujemy się:


Pozdrawiamy

2014-02-27

Pierwsze odkrycie w 2014

Witam wszystkich, może ktoś tu jeszcze zagląda. Długo, dłuuuugo mnie nie było, ale nie o tym chciałam napisać w tym poście. Dziś przypadkiem trafiłam na deccoria.pl na piękne zdjęcia. Po nitce do kłębka doszłam, poczytałam i jestem zachwycona. Po więcej szczegółów zapraszam na blog a jednocześnie zapraszam na candy
BUZIACZKI

2012-10-09

wygrałam "dom"

witam serdecznie wszystkich zaglądających tu:)
ale nam się pogoda jesienna zrobiła, jeszcze kilka dni temu mówiłam, że lubię tę część jesieni kiedy jest ciepło i słonecznie, i kiedy promienie słoneczne dają taką ciepłą poświatę. nie zdążyłam nacieszyć się tymi chwilami a tu już zaczęła się ponura deszczowa pogoda. 
brrr... aż nie chce się rano wstawać i z domu ruszać.

***

ostatnio też jakoś ciężko jest mi zasnąć i korzystając dziś z tej właśnie okazji chciałam Wam się czymś pochwalić. sama nie wiem co ja robię o tej porze na komputerze, jest prawie 1 w nocy a moje dziecko z samego rana pewnie zrobi mi pobudkę. ale wolę posiedzieć chwilę i zobaczyć co dzieje się na Waszych blogach, niż przekręcać się z boku na bok.


wracając do tematu i tytułu posta. wygrałam "dom" - no może nie do końca "dom" bo to "home", no i to jest tylko napis, ale ważne że wygrałam. cieszę się jak małe dziecko, bo rzadko coś wygrywam, to jest mój drugi raz w życiu.
pierwszy był, dawno temu jak poszłam z koleżanką do kina i tam spośród widzów losowali kosmetyki z firmy AVON. 


napis nie ma jeszcze swojego miejsca na stałe, ale mam takie goluteńkie ściany i pragnę je czymś zapełnić, że już szukam odpowiedniego miejsca.
jeśli ktoś byłby zainteresowany takim napisem, odsyłam do bloga twórczyni Ani klik.
ja już wcześniej, jeszcze nie znając tego bloga, znalazłam Anię w sieci i zamówiłam u niej napis. 
więcej na ten temat -> klik

***

a teraz idę liczyć barany, może uda mi się szybko usnąć.

pozdrawiam

2012-09-23

jesień... czerwona

dzisiejszy post sponsoruje kolor czerwony
a razem z nim chciałabym Was zaprosić do zabawy fotograficznej, którą organizuje Ania na swoim blogu Home Sweet Home


do zdjęcia świetnie nadawałyby się dziś policzki Pusi, kochane nasze dziecko ząbkuje przez co jej policzki są całe czerwone i rozpalone. na szczęście dzielnie to znosi.

pozdrawiam gorąco 
w ten pierwszy dzień jesieni

2012-09-18

krzyżyki mnie uspakajają

witajcie kochani,
dziś chciałam Wam pokazać nową zabawę, która wciągnęła mnie bez końca. a jest to
haft krzyżykowy.
mogłabym bez końca siedzieć i liczyć te krzyżyki. na początek poszły bardzo proste wzory, dopiero uczę się powoli dochodzę do coraz lepszej wprawy.
pierwsze moje wyszywanie skończyło się tak:


jest to metryczka mojej Pusi. Oprawiłam ją w ramkę z sklepu z artykułami zdaaaaaaalekiego wschodu. wpasowała się idealnie. jeszcze niestety nie zawisła, ponieważ czeka na swoją koleżankę półkę na misie.

drugą zrobiłam dla chrześnicy mojego męża. niestety kupiłam troszeczkę za małą ramkę w jednym markecie budowlanym i całość wymaga jeszcze poprawki, dopiero wtedy dostanie je mała słodka Zuzia.


tak wyglądają "kuzyneczki" razem.


wciągnęło mnie totalnie
w domu niestety nie mam czasu na wyszywanie, dlatego cały zestaw leży w pracy mojej mamy, gdzie jak na razie, póki nie mam pracy, pomagam jej. specyfika pracy pozwala na chwilowe zapomnienie się i zatopienie w krzyżykach. osobiście przyznam się, że mnie to bardzo relaksuje. dobrze ćwiczy cierpliwość.

w planach mam jeszcze wiele wzorów. teraz produkuje się kolejna metryczka. tym razem dla małego dżentelmena. w głowie kipią kolejne pomysły a kolekcja kordonków ciągle powiększa się.

może udało mi się kogoś zachęcić do wyszywania.
pozdrawiam